Od 12 dni jesteśmy z Krzychem na Zanzibarze. Właśnie spełnia się jedno z naszych marzeń – wylegujemy się w cieniu palm, ciepły, bialutki piaseczek przyjemnie grzeje w plecy a Ocean Indyjski swym szumem koi do snu. Ideale miejsce na idealny relaks. Ja jednak myślami wracam wciąż i wciąż do Kenii, do traumatycznych zdarzeń sprzed niespełna 3 miesięcy.
.. więcej »